tymczasowa kwatera rebeliantów

Reig

Zobowiazuje sie wziasc aparat i porobic zdjecia, dla tych co chca a nie moga sie jutro wybrac

pozdrawiam

Punk`78

Z przykrością poinformować muszę iż Punk`78 nie zaszczyci swą obecnością koncertu Real MacKenzies z powodu nieuzyskania urlopu do kapitalistycznego wyzyskiwacza.

Reig

Bylo git, zarowno Briggs jak i McKenzis dawali rade.

Kolesie z McKenzis - zajebiscie 100% punk rocka, bluzgi, plucie na publicznosc i krzyczenie na publike ze sa wiesniakami + kopanie w dupe ludzi ktorzy wchodzli na scene Twisted Evil

pozdrwiam tych co byli

ps.
najebalem sie i mam tylko 5 zdjec,

ale chyba ekipa z łodzi bedzie miala wiecej wiec chyba zgodza sie udostepnic.
Ale to jak wroce do domu Wink

mihau

zbluzganie hipisa z szybkich bananow zdobylo sobie najwiekszy poklask

jedno mnie zastanowilo,kiedy wokal briggsow pouczal publike,ze to nie jest violent show i ze ludzie sie tu przyszli bawic,wiec zeby nie szalal hehehehehe Laughing

street- core

ja mam troche fotek, więc później wrzuce.
McKenzis rozjebali po całej lini, z tym, że gdzie były dudy jak ich nie było Evil or Very Mad

Tego mi kurwa brakowało.
Briggs- bardzo miłe zaskoczenie, no i na koniec sparrer.
a szybkie banany zachwyciły mnie jedynie utworem złodzieje "Jebać złodzieji, jebać. Kurwa mać" Very Happy

Ogólnie zgon totalny, ponoć zaliczyłem kompiel w morzu, z tym że nie wiem czemu, w ubarniu. Zmarzłem jak skurwysyn, a buty do teraz mam mokre Laughing

pozdro dla współtowarzyszy wyprawy czyli Kalafiora i dla spotkanych osób Herr Berta i kolesia który zrobił nam wycieczke po Gdyni

P.S. Kamil widez, że zafundowałeś mi plakacik. Wierz, że ci go nie oddam Twisted Evil

kalafior

plakacik jest dla cie mam jeszcze2.. a kapiel byla to ze nie zdjales ubrania przed nia jak na bialego czlowieka przystalo no coz punk to nie laskotki

Wojek77

koncert po wypasie, warto bylo spedzic w sumie prawie 14 godzin w pociagu, wokal McKenzies sypal dobre teksty, wyjebanie hipisa ze sceny bylo mistrzowskie (kazal mu isc do fryzjera i sie wykompac bo smierdzi), wogole wygladali jak z władcy pierścieni (krasnolud, hobbit, troll, ogr i rycerz na wokalu hehehe)

publika tez dawala rade, niezly przekroj od sporej liczby szalonych nastolatek po skinow z brzuchami, pod scena prawdziwa morświnowa zabawa, plucie na kapele to tez ciekawy sposob zabawy, jeden koles mial niesamowity spust puszczal mele co kilka sekund przez caly wystep the briggs

aha i z tego miejsca chcialem pozdrowic jednego koleszke z warszawy ktory odnalazl sens swojego zycia - robienie obory na kazdym koncercie na ktorym go widze (pamietam jak na meteors Fenech krzyczal do niego ze go za to zabije), tym razem tez byl w dobrej formie Laughing

mihau

masz na mysli ziomka w bluzie adidasa na zamek,z plecakiem,najebany jak stodola? Very Happy

Wojek77

tak jest

zapomnialem ze pelen szacun dla basisty za solowke ktorej nie powstydzilby sie matt freeman z rancida

herr bert

Dopiero doszedłem do siebe, kurwa zdychałem cały dzień. Koncert R.M. zajebisty. Kolo na basie wyjebał solo tak że mi nogi się ugięły. Brzmiało punk rockowo i z większym pierdolnięciem niż na płytach, nie wspomnę o braku kobz których wielu oczekiwało ale nie doczekali się. Ci przebrzydli Szkoci nie dość że chodzą w spódniczkach to jeszcze bez gaci ( jak piliśmy z wocalem R. M. to padło pytanie czy to prawda że nie noszą nic pod spodem, a ta świnia zadarł kieckę i łysnął tym swoim obleśnym szkockim kutasem brrrrrr obrzydliwstwo i szkockie wyłuzdanie) Wokalista Real Mckenzies ma 47 lat to jest kurwa punk rock !!!! Wielki szacunek !!!!!

Pozdrowienia dla street core i jego kolesi których spotkaliśmy nad ranem tak samo upodlonych browcem jak my

street- core

[link widoczny dla zalogowanych]
Dla zainteresowanych fotosy z koncertu